Elizabeth
Strout to amerykańska pisarka dobrze znana polskiemu czytelnikowi jako autorka bardzo dobrze przyjętej powieści ”Mam na
imię Lucy”. Nakładem wydawnictwa Wielka Litera ukazała się jej kolejna
książka pt. „Bracia Burgess”, oparta na
faktach, w której autorka wykorzystała swoje prawnicze wykształcenie.
Tytułowi
bracia, Jim i Bob, to właśnie prawnicy z Nowego Jorku. Poznajemy jeszcze ich
siostrę – Susan – bliźniaczkę Boba, która pozostała w ich niewielkiej, rodzinnej
miejscowości Shirley Fall w stanie Main.
Jim jest
wziętym prawnikiem, faworyzowanym w dzieciństwie przez surową matkę,
dorastającym w przeświadczeniu,
że jest kimś naprawdę wyjątkowym, będącym w stanie osiągnąć wszystko. Szybko
pnie się po szczeblach kariery, jest typowym egoistą, dla którego liczy się
tylko on sami i jego sprawy. Ludzie chętnie pytają go o
zdanie, występuje często w telewizji i otrzymuje ogromne honoraria, dzięki
którym jest niezależny od majątku swojej bogatej żony. Będąc od dziecka
oczkiem w głowie niezbyt
uczuciowej matki, utwierdzanym przez nią w przekonaniu, że jest najlepszym z
jej potomstwa, traktuje innych z wyższością. Ciągle drwi z brata, odnosi się do
niego z pogardą,
z satysfakcją wytyka mu jego
rzekome nieudacznictwo.
Bob w
karierze zawodowej nie osiągnął nawet połowy z tego, co jego starszy brat
.Rozwiódł się z
żoną, nie miał dzieci, miał natomiast narastający problem alkoholowy. Stanowi
właściwie przeciwieństwo swojego brata, jest lubiany przez otoczenie, wrażliwy
na krzywdę bliźniego, starający się pomóc wszystkim ludziom na swojej drodze.
Jego życie zostało naznaczone tragedią z dzieciństwa, gdy jako czterolatek na
skutek nieszczęśliwego wypadku przejechał samochodem własnego ojca.
Susan
Burgess, jedyna z trójki rodzeństwa
pozostała w rodzinnych stronach i nigdy nie rozwinęła kariery zawodowej. Źle
traktowana przez oziębłą matkę, która nie lubiła dziewczynek, straciła
kompletnie pewność siebie i odwagę, potrzebną do realizacji planów i marzeń.
Skupiła się na rodzinie, ale nie była wstanie utrzymać związku z mężem i od lat
jest samotną matką, wychowującą bez powodzenia trudnego w obyciu syna.
I tak
rodzeństwo Burgess żyje każde swoim życiem, trzymając się z dala od siebie do
momentu, gdy nastoletni Zachary Olson, syn Susan, w
czasie ramadanu (świętego miesiąca postu dla muzułmanów na całym świecie) wrzuca do meczetu podczas modlitwy zamrożony
świński łeb. W Shirley
Falls rozpętuje się istne piekło, także z uwagi na dużą grupę uchodźców z
Somalii, z
którymi małe miasteczko nie może sobie poradzić. Rozpoczyna się śledztwo,
gorący temat nie schodzi z pierwszych stron gazet oraz głównych wiadomości.
Przerażona Susan dzwoni do Boba, a ten z kolei do Jima, który
jednak nie spieszy z pomocą zasłaniając się nadmiarem pracy i brakiem wolnego
czasu. Tymczasem Bob natychmiast wyrusza do rodzinnej miejscowości, by dać
siostrze wsparcie, bo przecież jest prawnikiem, którego jej syn bardzo
potrzebuje. To, co miało być tylko głupim wybrykiem nastolatka, zostaje potraktowane
jako przestępstwo na tle wyznaniowym i rasowym. W
końcu także i Jim pojawia się w miasteczku…
W obliczu
nieoczekiwanych problemów rodzeństwo próbuje zrozumieć swoją historię,
zaakceptować wzajemne trudne relacje, wyjawić skrywane od wielu lat
tajemnice. Autorka powoli i dokładnie
analizuje kolejne fakty, które miały wpływ na życie rodziny Burgess, ukazując
coraz większy fragment rodzinnej układanki, która jest przesiąknięta smutkiem,
żalem i bólem, który nosi w sobie każdy z bohaterów. Widać, że dla pisarki nie
tyle wydarzenia są najważniejsze, ile uczucia skrywane pod fasadą codzienności,
wewnętrzne napięcia, które buzują w każdym z nas i życie zwyczajne, ale tylko z pozoru.
Elizabeth
Strout w „Braciach Burgess” pokazuje nam, jak bardzo przeszłość wpływa na nasze
życie, na naszą teraźniejszość, ile warte są relacje międzyludzkie. W
tej powieści, podobnie jak to dzieje się po wielokroć w realnym życiu, rodzinie udaje się
przezwyciężyć przeciwności okazując sobie wsparcie, szacunek i miłość. To
bardzo budujące
i podnoszące na duchu przesłanie.
Wielbicieli spokojnej, niebanalnej powieści
zachęcam do sięgnięcia po „Braci Burgess”.
M.T.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz