piątek, 10 marca 2017

Bracia Burgess- Elizabeth Strout



                  

Elizabeth Strout to amerykańska pisarka dobrze znana polskiemu czytelnikowi  jako autorka bardzo dobrze przyjętej powieści  ”Mam na  imię Lucy”. Nakładem wydawnictwa Wielka Litera ukazała się jej kolejna książka  pt. „Bracia Burgess”, oparta na faktach, w której autorka wykorzystała swoje prawnicze wykształcenie. 
Tytułowi bracia, Jim i Bob, to właśnie prawnicy z Nowego Jorku. Poznajemy jeszcze ich siostrę – Susan – bliźniaczkę Boba, która pozostała w ich niewielkiej, rodzinnej miejscowości Shirley Fall w stanie Main.
Jim jest wziętym prawnikiem, faworyzowanym w dzieciństwie przez surową matkę, dorastającym     w przeświadczeniu, że jest kimś naprawdę wyjątkowym, będącym w stanie osiągnąć wszystko. Szybko pnie się po szczeblach kariery, jest typowym egoistą, dla którego liczy się tylko on sami  i  jego sprawy. Ludzie chętnie pytają go o zdanie, występuje często w telewizji i otrzymuje ogromne honoraria, dzięki którym jest niezależny od majątku swojej bogatej żony. Będąc od dziecka oczkiem  w głowie niezbyt uczuciowej matki, utwierdzanym przez nią w przekonaniu, że jest najlepszym z jej potomstwa, traktuje innych z wyższością. Ciągle drwi z brata, odnosi się do niego z pogardą,  z satysfakcją  wytyka mu jego rzekome nieudacznictwo.
Bob w karierze zawodowej nie osiągnął nawet połowy z tego, co jego starszy brat .Rozwiódł się        z żoną, nie miał dzieci, miał natomiast narastający problem alkoholowy. Stanowi właściwie przeciwieństwo swojego brata, jest lubiany przez otoczenie, wrażliwy na krzywdę bliźniego, starający się pomóc wszystkim ludziom na swojej drodze. Jego życie zostało naznaczone tragedią z dzieciństwa, gdy jako czterolatek na skutek nieszczęśliwego wypadku przejechał samochodem własnego ojca.  
Susan Burgess,  jedyna z trójki rodzeństwa pozostała w rodzinnych stronach i nigdy nie rozwinęła kariery zawodowej. Źle traktowana przez oziębłą matkę, która nie lubiła dziewczynek, straciła kompletnie pewność siebie i odwagę, potrzebną do realizacji planów i marzeń. Skupiła się na rodzinie, ale nie była wstanie utrzymać związku z mężem i od lat jest samotną matką, wychowującą bez powodzenia trudnego w obyciu syna.
I tak rodzeństwo Burgess żyje każde swoim życiem, trzymając się z dala od siebie do momentu,        gdy nastoletni Zachary Olson, syn Susan, w czasie ramadanu (świętego miesiąca postu dla muzułmanów na całym świecie)  wrzuca do meczetu podczas modlitwy zamrożony świński łeb.         W Shirley Falls rozpętuje się istne piekło, także z uwagi na dużą grupę uchodźców z Somalii,             z którymi małe miasteczko nie może sobie poradzić. Rozpoczyna się śledztwo, gorący temat nie schodzi z pierwszych stron gazet oraz głównych wiadomości. Przerażona Susan dzwoni do Boba,       a ten z kolei do Jima, który jednak nie spieszy z pomocą zasłaniając się nadmiarem pracy i brakiem wolnego czasu. Tymczasem Bob natychmiast wyrusza do rodzinnej miejscowości, by dać siostrze wsparcie, bo przecież jest prawnikiem, którego jej syn bardzo potrzebuje. To, co miało być tylko głupim wybrykiem nastolatka, zostaje potraktowane jako przestępstwo na tle wyznaniowym  i rasowym. W końcu także i Jim pojawia się w miasteczku…
W obliczu nieoczekiwanych problemów rodzeństwo próbuje zrozumieć swoją historię, zaakceptować wzajemne trudne relacje, wyjawić skrywane od wielu lat tajemnice.  Autorka powoli i dokładnie analizuje kolejne fakty, które miały wpływ na życie rodziny Burgess, ukazując coraz większy fragment rodzinnej układanki, która jest przesiąknięta smutkiem, żalem i bólem, który nosi w sobie każdy z bohaterów. Widać, że dla pisarki nie tyle wydarzenia są najważniejsze, ile uczucia skrywane pod fasadą codzienności, wewnętrzne napięcia, które buzują w każdym z nas i życie zwyczajne, ale tylko z pozoru.
Elizabeth Strout w „Braciach Burgess” pokazuje nam, jak bardzo przeszłość wpływa na nasze życie, na naszą teraźniejszość, ile warte są relacje międzyludzkie. W tej powieści, podobnie jak to dzieje się po wielokroć  w realnym życiu, rodzinie udaje się przezwyciężyć przeciwności okazując sobie wsparcie, szacunek i miłość. To bardzo budujące  i podnoszące na duchu przesłanie.                            Wielbicieli spokojnej, niebanalnej powieści zachęcam do sięgnięcia po „Braci Burgess”.  
M.T.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz