Akcja rozgrywa się
w małym miasteczku Swansboro gdzie wszyscy
się znają i wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. To
życie w małej społeczności
,wzajemna życzliwość ,
uczynność i troska wzajemna wydaje się
zbyt bajkowa wszak odstaje
od rzeczywistości jaką obserwujemy
na co dzień w
swoim środowisku. Prawdopodobnie
jest to
zamierzony sposób zwrócenia uwagi
jak bardzo dobrze żyłoby się w takiej scenerii i
wśród samych życzliwych ludzi.
Akcja nie wybiega poza granice miasteczka ale
jest tak rozbudowana ,że chwilami ma się wrażenie, że wędrujemy daleko w poszukiwaniu przygody
czy też zbadania wszystkich niewiadomych wynurzających się w powieści.
Dwoje dorosłych ludzi :Julii wdowa
i Mike mężczyzna ,który przeżył zawód miłosny
próbują zbudować nowy związek. Obserwujemy jak rodzi się uczucie .Zastanawiamy się jak
gdyby podświadomie czy uda się przywołać
i przeżyć nową wielką miłość. Wcześniej
autor pokazuje nam
jakieś drobne epizody opisując jak
Julii próbuje ułożyć sobie życie
po śmierci męża. Z zainteresowaniem
śledzimy randki osób
dojrzałych. Odczucia , myśli , reakcje są opisane z takim kunsztem ,że czyta się zawsze z
solidnością kujona szkolnego
od początku do końca strony - bo żal jakby utracić opisu
zwykłego uścisku ręki czy
niechęci do czułości . Ważną rolę w tej niby banalnej opowiastce
odgrywa pies o imieniu Śpiewak
ofiarowany Julii przez zmarłego
męża w bardzo romantyczny
sposób gdyż przesyłka z prezentem zostaje dostarczona w wigilie Bożego Narodzenia w 40 dniu po jego
śmierci. Pies okazuje się być wspaniałym
przyjacielem, potrafi stanąć w obronie swojej Pani
gdy grozi jej niebezpieczeństwo ze strony niezrównoważonego wielbiciela. W okresie kiedy Julia
poszukuje towarzysza na dalsza
drogę życia poznaje i kilka razy umawia się z Richardem ,który jest
niebezpiecznym psychopatą. Richard
wmawia sobie ,że Julii musi być
jego, porównuje ją do swojej pierwszej
żony ,która zamordował. Prześladuje parę
narzeczonych na różne sposoby. Stare niezbadane
historie śledzone przez policję i
bieżące niebezpieczeństwo jakie
grozi Julii i Mike ze strony szaleńca trzyma w napięciu. Czekamy
na dalszy rozwój wypadków. Przewidujemy jak
w każdym thrillerze przeróżny rozwój
sytuacji .Sceneria przeniesiona
w niektórych sytuacjach
na plażę , pięknie opisany nadmorski
krajobraz to oczywiście dodatki
podane nam dla rozbudzenia zmysłów i
wyobraźni stosownie do
opisywanych uniesień miłosnych czy też
zagrożenia życia.Głowni
bohaterowie pozostają w zdrowiu i
szczęściu .Ginie kochany pies w obronie
Julii. Julia wspomina słowa pierwszego męża „ nie obawiaj się ..będę
Twoim aniołem stróżem „ Ta obietnica wydaje się spełniona kiedy kobieta uchodzi z życiem przed
atakiem psychopaty w bardzo
niebezpiecznej sytuacji nocą na pustej plaży. Opowieść trzyma
w napięciu. Czujemy niebezpieczeństwo czające się
za sprawą niebezpiecznego
człowieka. Krok po kroku wraz z Julią
przeżywamy tak zwyczajnie po
ludzku jej dylematy. Poznajemy dwoje sygmatycznych ludzi , którzy jakoś dziwnie
pokrzywdzeni przez los za
wszelką cenę chcą czerpać z życia radość
, chcą zaznać rozkoszy płynącej z
miłości .. Dla budowania tych
relacji , osiągnięcia szczęścia warto jak sugeruje autor powieści zawierzyć w siebie, wsłuchać się w głos
serca i może nawet uwierzyć w
przeznaczenie. Wydaje się ,że
historyjka na kilka kartek a czyta się 460 stron naprawdę z zainteresowaniem i sympatią do bohaterów .W tej książce czytamy
o zwykłych ludziach -mechaniku
samochodowym i fryzjerce. Poznajemy zwykłe codzienne troski ,wątpliwości i
zadajemy sobie odwieczne pytanie jaką rolę spełnia w naszym życiu miłość .Czy
tylko wielka, zmysłowa i pierwsza czy
druga zbudowana na wzajemnym zaufaniu i szacunku rodząca się powoli i inaczej, tez może być
piękna. Musimy sami zdefiniować przesłanie
autora bo do końca nigdzie nie jest nam podane. Polecam do przeczytania. Warto czytać dobre książki w
których możemy odnaleźć siebie a ta
pozycja dostarcza nam bardzo różnorodnych doznań i
wzruszeń zatem jest pozycją dla każdego.
Oprac.
Maria Skryba