środa, 10 czerwca 2015

Małgorzata Warda „ Miasto z lodu”



           "Miasto z lodu"  to opowieść trudna, budząca skrajne emocje, po zakończeniu której mamy w głowie mętlik i masę najróżniejszych odczuć, z którymi nie do końca potrafimy sobie poradzić. Zastanawiamy się, jak sami zachowalibyśmy się w podobnej, niełatwej przecież sytuacji. Czy mamy prawo kogokolwiek oceniać? Poznajemy osobę chorą, jej najbliższych, jak też ludzi całkowicie jej obcych. Ciekawym aspektem książki jest to, jak reagują inni, jak szybko osądzają kogoś, kto rzekomo zrobił coś złego, coś karygodnego.
Książka pisana jest w pierwszej osobie. Całą historię opowiada nam  Agata. Trzeba przyznać, że autorka potrafi zaciekawić i zaintrygować czytelnika.
         "Znaleziono mnie rankiem następnego dnia, kiedy okolica pokryła się grubą warstwą śniegu. Leżałam nad brzegiem rzeki, z daleka od cywilizacji. Grupa turystów wybrała się tam na wycieczkę: dwie studentki i ich chłopcy, zaprawieni w górskich wędrówkach. 
-Zejdę nad rzekę.-Jedna z dziewczyn, oświetlając drogę latarką czołową, ruszyła w dół zbocza, skąd dobiegał szum płynącej wody. 
Powietrze ochładzało się z każdą minutą, turystka trzymając się zmarzniętych gałęzi, schodziła coraz niżej, aż w ciemności zobaczyła rzekę. Jeszcze nie ściął jej lód, jeszcze miała wartki nurt na powierzchni. Na brzegu leżał stary, zniszczony pień obrośnięty hubą. I właśnie dlatego, że skierowała na nią światło latarki, zobaczyła mnie leżącą."
           Tak zaczyna się książka. Przyznacie, że od samego początku jesteście  zaciekawieni i chcecie  szybko poznać ciąg dalszy?
Agata wyjeżdża z Gdyni wraz z mamą. Mamą, która nie zawsze czuje się dobrze, ponieważ od wielu lat boryka się z chorobą afektywną dwubiegunową. Czy jest to jednak powód, by wykluczyć ją ze społeczeństwa, by nie miała prawa do w miarę normalnego życia? Oczywiście i ja byłam przerażona czytając o zmianach, jakie następowały w Teresie, gdy choroba zaczynała jej o sobie przypominać. Martwiłam się, jak poradzi sobie dziecko. Myślałam o tym naprawdę intensywnie i byłam coraz bardziej zaniepokojona. Teresa kochała córkę i tego nie można jej odmówić, chciała dać sobie i jej szansę, chciała być dla niej matką. Czy udało jej się to?
Trzydziestojednoletnia kobieta ze swoją trzynastoletnią córką po długotrwałej podróży wreszcie osiada na dłużej, być może nawet na stałe, w pobliżu gór. To tutaj postanawiają rozpocząć wspólne życie, tylko we dwie. Matka z całych sił stara się zapewnić Agacie bezpieczeństwo, ale czy potrafi zadbać choć o samą siebie?
           To powieść, która odpowie nam zapewne na wiele pytań. Zaczniemy zastanawiać się dzięki niej, czy warto być otwartym, prawdomównym, ufnym? Poznamy przedziwne i niepojęte dla nas być może wzorce zachowań w sytuacjach skrajnych, przerażających, mrożących krew w żyłach. Nie będziemy mieli do czynienia z osobami, które łatwo można zaszufladkować, osądzić. Na pewno ta czy inna postać wzbudzi w  nas współczucie, litość, odrazę, pogardę. Być może postępowanie jednych będziemy w stanie zrozumieć, usprawiedliwić, ale zachowania innych nie będziemy w stanie pojąć. Nie jest łatwo oceniać innych, a autorka pokaże nam, że zawsze są dwie strony medalu. Coś, co pozornie wydawać się nam będzie oczywiste, jednoznaczne, być może za moment okaże się o wiele bardziej skomplikowane. Bohaterowie stworzeni przez Wardę ciekawi, niebanalni, a rozwiązanie zagadki wcale nie jest takie proste. Całość polecam zdecydowanie.
    Opracowanie: J.S.
Miasto z lodu - Warda Małgorzata
 

Tanis Rideout - „Ponad wszystko”


             Każdy człowiek ma jakieś marzenia. Dla jednych może to być zwiedzanie egzotycznych krajów, dla innych gromadka dzieci i szczęśliwe małżeństwo, dla jeszcze innych skok ze spadochronem, a dla kogoś może to być zdobycie Mount Everestu. Czy warto jednak przedkładać marzenia ponad rodzinę, przyjaciół i własne bezpieczeństwo?  Czy warto rezygnować   z dotychczasowego życia, by zdobyć to, czego pragniemy?
                Książka „Ponad wszystko” porusza ten temat opisując  historię George'a  Mallory'ego, jednego z najbardziej znanych alpinistów międzywojennych, uczestnika wszystkich trzech brytyjskich wypraw na Mount Everest oraz jego żony Ruth. Powieść jest historią ich życia, połączoną z literacką fikcją.
                George Mallory urodził się 18 czerwca 1886 r. w Anglii.  Z zawodu był nauczycielem historii . W 1914 ożenił się z Ruth Turner, z którą miał trójkę dzieci. Służył podczas I wojny światowej  w artylerii w stopniu podporucznika. W 1904 r. z przyjacielem podjął próbę wspinaczki na górę Mont Vélon   w Alpach, lecz zawrócił przed szczytem z powodu choroby wysokościowej. W 1911 r. wspiął się na Mont Blanc, a w latach dwudziestych podjął próby realizacji swojego największego celu – wejścia na Mount Everest. 
               W książce poznajemy go w momencie, gdy jego sława sięga najdalszych krańców świata i każdy, kto interesuje się wspinaczką ,stawia go sobie za wzór. Jego upór i miłość do wspinaczki przewyższają nawet ogromną miłość do pięknej żony Ruth oraz trójki dzieci. Mężczyzna niedługo  po ślubie a nawet w oczekiwaniu na narodziny kolejnych dzieci ,nie potrafił zrezygnować  z niebezpiecznej pasji, jaką jest wspinaczka wysokogórska.
                 Autorka skupia się w książce na roku 1924, kiedy to planowana jest trzecia próba zdobycia najwyższego szczytu Ziemi - Mount Everestu. Mimo wcześniejszych nieudanych wypraw, ofiar  w ludziach oraz dużych kosztów, Anglicy chcą zdobyć szczyt, a także związane z tym honory.  George Mallory, który mierzył się z legendarną górą już dwukrotnie,  obiecywał  nie tylko sobie, ale  i żonie, że wyprawa z 1922 roku była ostatnią. Jednak jego wola słabnie z każdym dniem, jaki ma na podjęcie decyzji, czy weźmie udział w wyprawie. W tajemnicy przed żoną zgadza się ponownie wyruszyć do stóp góry, która wcześniej go pokonała.  
                    Tanis Rideout nie zajmuje się jedynie postacią  Mallory'ego, wydobywa na światło dzienne stojącą jakby w jego cieniu żonę. Jest ona tutaj tak samo ważna jak jej mąż,  a może nawet ważniejsza. To właśnie ją autorka dopuszcza do głosu, wprowadzając częściowo w powieści (w tych jej partiach, które opowiadają o Ruth czekającej na powrót męża) narrację pierwszoosobową.
Przedstawione w książce wydarzenia, ważne dla światowego himalaizmu, są jednocześnie pretekstem do ukazania targających bohaterami emocji i uczuć. Autorka świetnie nakreśliła ich portrety. Z jednej strony mamy George’a, rozdartego wewnętrznie między pasją a miłością do żony,  z drugiej zaś Ruth, z trudem radzącą sobie z nieobecnością męża, a jednocześnie pragnącą go mimo wszystko wspierać. Trzecia wyprawa na Everest zakończyła się dla Mallory'ego tragicznie. Do dziś nie wiadomo, czy faktycznie dotarł na upragniony szczyt. Jego zamarznięte ciało odnaleziono dopiero w 1999 r. na wysokości 8000 m na północnym zboczu Mount Everest. Znaleziono przy nim listy od jego żony, brakowało natomiast zdjęcia Ruth, które obiecał on zostawić na szczycie. Nie odnaleziono jego aparatu fotograficznego z filmem, który byłby dowodem na zdobycie góry. 
                    Książka „Ponad wszystko” jest  świetną opowieścią o obsesyjnym pragnieniu i wewnętrznym rozdarciu, o ogromnym ryzyku himalajskiej wyprawy i jednocześnie portretem małżeństwa pełnego wielkiej miłości, lecz naznaczonego ciągłą rozłąką.            
                     Dlaczego ludzie świadomie narażają się ta tak ogromne niebezpieczeństwo, z jakim związana jest wspinaczka wysokogórska, po co tak bardzo ryzykują, czy jest jakiś sens w zdobywaniu kolejnych szczytów ? George Mallory na pytanie dziennikarzy  dlaczego tak bardzo pragnie zdobyć Mount Everest odpowiedział krótko : „Ponieważ istnieje”. To lakoniczne stwierdzenie jest najprostszym i najprawdziwszym wyjaśnieniem pasji, która gna ludzi w najbardziej niedostępne zakątki Ziemi , skąd czasem nie wracają.                                                                                                                  
                    Tę powieść na pewno warto poznać. Polecam…
Opracowanie: M.T