poniedziałek, 6 lipca 2020


Matka mojej córki” – Magdalena Majcher


     Powieść ta ujęła mnie swoją wyjątkowością. Autorka ukazała cały wachlarz emocji, aby przedstawić tak trudny,    a jakże kontrowersyjny i unikany dziś temat adopcji.              W książce znajdziemy obraz miłości matki do dziecka, skomplikowane relacje międzyludzkie oraz decyzje źle podjęte, które ważą na cały późniejszym życiu.

Nieplanowana ciąża wywraca do góry nogami całe życie szesnastoletniej Niny, która przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Ciężko jest zaakceptować życie w takiej formie jakie jest i podjąć jedną z najtrudniejszych i dramatycznych decyzji w życiu. Każdy wybór będzie zły i krzywdzący najbliższe osoby jak i ją samą. Nastolatka zmanipulowana przez matkę podejmuje jedną „rozsądną” decyzję, która odciska piętno na jej późniejszym życiu.

    „Matka mojej córki” przedstawia nam na pierwszy rzut oka dojrzałą i twardą kobietę sukcesu. W zaciszu swojego mieszkania Nina ściąga swoją „maskę” i rysuje nam się zagubiona i samotna kobieta skrywająca bolesną tajemnicę z przeszłości.
Życie zmusza bohaterkę książki do porzucenia kariery w bankowości i powrotu do domu, gdzie musi uporać się nie tylko ze śmiercią ojca, ale również z własną przeszłością i rodzinną tajemnicą, która coraz bardziej jej ciąży.

Czy Nina znajdzie w sobie odwagę, by stanąć oko w oko z prawdą? Czy będzie potrafiła naprawić błędy z przeszłości i stać się matką dla swojego dziecka?

Z czystym sercem polecam książkę Magdaleny Majcher, bo temat kłamstw, konsekwencji podejmowanych decyzji oraz zawiłości ludzkich losów jest, był i będzie zawsze aktualny.

M. B.