poniedziałek, 25 lipca 2022

"Żona mordercy" Rachel Caine

 Zastanawiałam się, czy na czas wakacyjny można czytelnikom polecić kryminał i doszłam do wniosku, że owszem, dlaczego nie. Przecież duży odsetek odwiedzających nasze biblioteki to miłośnicy tego właśnie gatunku.

Ostatnio przeczytałam cykl książek autorstwa Rachel Caine, który mogę ze spokojnym sumieniem polecić osobom lubiącym dobry kryminał.

Pierwsza część nosi tytuł „Żona mordercy” i jest tak ciekawie napisana, że zaraz chce się sięgnąć po kolejny tytuł.

Gina Royal mieszka w pięknym domu z mężem i dwójką dzieci. Wiedzie normalne, ustabilizowane życie matki i żony. Któregoś dnia wracając z dziećmi do domu, dostrzega radiowozy policyjne i karetki na swojej ulicy. Ze zdziwieniem zauważa auto wbite w ścianę swojego garażu. Jeszcze większe zdziwienie następuje, gdy policjanci bardzo dziwnie reagują na informacje o tym, że to jest jej dom. Dziwnie i wrogo. Gina zostaje skuta kajdankami na oczach dzieci i sąsiadów. Nie rozumie z tej sytuacji nic, dopóki prowadząca śledztwo nie zabiera jej do garażu, a tam u sufitu wiszą zwłoki młodej kobiety. Szok i niedowierzanie! Co się dzieje?

I tak oto zaczyna się horror Giny i jej dzieci. Jej mąż, Mel zostaje aresztowany, wracając z pracy. Z tym, że on doskonale wie, co kryje się w garażu… Ten garaż, który od kuchni dzieliła tylko ściana, od wielu lat był miejscem potwornych czynów. Mel – wzorowy mąż i ojciec okaleczał, męczył i mordował młode kobiety.
Jak to możliwe, że główna bohaterka tego nie zauważyła!? Jak mogła żyć z takim potworem – spać, jeść, spędzać czas oglądając filmy, bawiąc się z dziećmi i o niczym nie wiedzieć?! Gina zostaje oskarżona o współudział, ale po długim procesie uniewinniona.

Jednak to nie koniec jej koszmaru. Wraz z dziećmi zostaje skazana na ciągłe potępianie, ocenianie, na ucieczkę i życie w kłamstwie. Bo ludzie nie wierzą w jej niewinność. Kobieta zostaje zalewana falą internetowego hejtu, na forach ludzie domagają się śmierci dla niej i dzieci. Musi uciekać.

W tej książce nic nie jest takie, jak się wydaje. Jest ona pełna zaskakujących momentów i zwrotów akcji. Cały cykl noszący tytuł „Stillhouse Lake” czyta się bardzo dobrze, ale najlepiej przekonać się o tym samemu, do czego serdecznie zachęcam.

M. T.