środa, 6 lutego 2019

„Ale mnie strzeż od wszelkiego złego” – Izabela Bucka

Jest przełom 1939 i 1940 roku. Do szpitala psychiatrycznego w małej miejscowości Płonna trafiają dwie młode kobiety: cierpiąca na depresję poporodową Pola i zmagająca się ze schizofrenią Baronka. Odizolowane od swoich najbliższych i swoich domów, w rodzącej się między nimi przyjaźni próbują odnaleźć namiastkę spokoju, która może im pomóc przetrwać ten trudny okres. Ich terapia, podobnie jak reszty pacjentek, polega przede wszystkim na uczestniczeniu w zajęciach ręcznych, artystycznych. Zajmują się między innymi robótkami i malowaniem, śpiewają piosenki i spędzają razem czas. Wkrótce jednak za pozornie bezpieczne mury szpitala wtargnie wojna, a wszyscy jego pacjenci staną się świadkami wydarzeń, których nie da się zrozumieć, zmienić ani zapomnieć. Za tło do nakreślenia tej ogromnie poruszającej opowieści posłużyła autorce tak zwana akcja T4, w ramach której naziści wymordowali podczas II wojny światowej kilkadziesiąt tysięcy pacjentów polskich szpitali psychiatrycznych. Ten proces likwidacji „istnień niewartych życia” do dziś pozostaje jedną z najmniej znanych zbrodni wojennych. Historia opowiedziana przez Izabelę Bucką to próba oddania głosu tym, którzy „krzyczą, choć nikt ich nie słyszy”. Napisana jest bardzo sprawnie, język powieści jest mocno emocjonalny, a przestawione losy bohaterów są ogromnie angażujące dla czytelnika. Warto przeczytać.
M. T.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz